Rekrutacja na uczelniach trwa w najlepsze, a wielu maturzystów zdążyło się zarejestrować na wybranych kierunkach. Co jeśli okaże się, iż zabrakło kilku punktów, aby studiować to, o czym marzyło się czasem od dziecka? Poprzednio pisaliśmy o kilku możliwościach wykorzystujących odwołania do dziekana. Dziś inne propozycje na życie w sytuacji, gdy wymarzone studia oddalają się w czasie.
Źródło: designbystreetlight.com
Czasami osoby nie widzą się na innym kierunku niż ten wymarzony i nie biorą udziału w innych rekrutacjach. Po prostu nie przyjmują do wiadomości tego, że mogą się nie dostać np. na prawo, medycynę, czy malarstwo. Niestety w przypadku, kiedy rekrutacja się nie powiedzie nie mają one możliwości uzyskać statusu studenta. Jednak jeżeli studia to priorytet należy spróbować we wrześniu. Właśnie wtedy rusza rekrutacja uzupełniająca. Warto sprawdzić, czy są wolne miejsca na kierunkach pokrewnych. Ze względu na niż demograficzny obecnie we wrześniu miejsca można znaleźć na wielu znaczących uczelniach i wydziałach.
Studia niestacjonarne to dobra opcja dla osób, które zrobią wiele dla studiowania konkretnego kierunku. Na studia niestacjonarne obowiązują inne limity punktowe. Niestety są one płatne. Dlatego naukę trzeba będzie pogodzić z pracą, co nie jest proste, albo postarać się o kredyt studencki, który jest ryzykiem. Po roku studiowania można uzyskać przeniesienie na studia dzienne (każda uczelnia ma własne warunki i procedury).
Gap year, czyli po prostu przeczekanie i wykorzystanie czasu na zdobycie nowych doświadczeń. Wolny rok można oprócz nauki wykorzystać na wolontariat w jakimś egzotycznym miejscu, praktyki, pracę, podróże. Wszystko zależy od sytuacji finansowej, determinacji i fantazji. Gap year największą popularnością cieszy się w kulturze anglosaskiej, ale taką szansę. Życiowe doświadczenia mogą zmienić postrzeganie priorytetów życiowych lub umocnić decyzję o studiowaniu wymarzonego kierunku. Do następnej rekrutacji pozostał tylko rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz